Adwentowy Dzień Wspólnoty

Cóż powiemy? Czy Oaza w Poznaniu wymiera? Żadną miarą! Cóż więc powiemy? Czy jesteśmy słabi, bez siły przebicia, z twarzą ponuraków? Żadną miarą! Cóż zatem powiemy? Czy czasy świetności naszego Ruchu dawno minęły i teraz przyszła inna era? Żadną miarą!
Mamy Ducha Bożego! Mamy zapał, świeżość i entuzjazm, a przede wszystkim mamy Bożą radość! I szeroki uśmiech na rumianym licu mimo okropnych warunków atmosferycznych! Bo i Pan Jezus miał czasami „banana od ucha do ucha”! A może często?

Spotkaliśmy się w sobotę, 11 grudnia, w parafii pw. św. Stanisława Kostki i jestem przekonana, że to pełne energii i radości spotkanie wielu z nas podbudowało. Może tych, którzy ostatnio wątpili w sens. Może innych, którzy biadolili, że tak mało jest tych, którzy żyją Oazą, którzy dla rozwoju tego Ruchu chcą się angażować, poświęcać swoje siły i czas. Może i tych, którzy przełamali jakiś wewnętrzny opór, aby przyjść…
Na końcu powiem, dlaczego mnie podbudowało :), ale najpierw o tym, co się działo.
Rozpoczęliśmy (punktualnie!!! bo 5 minut opóźnienia przy zasypanym śniegiem Poznaniu nikt nie bierze przecież na poważnie:)) w kaplicy św. Michała od spotkania z naszym Panem i Zbawicielem w modlitwie i adoracji, wczytani w Słowa Pisma Świętego. Nie wczytani, przepraszam, zapatrzeni! Kontemplowaliśmy obraz z Ewangelii św. Jana (1, 35-42)
Następnie wsłuchaliśmy się (i wpatrzyliśmy) w księdza Artura, który głosił konferencję pt. „Oblicze Słowa”. Słowo – Pismo Święte posiada Oblicze, w które mamy się wpatrywać, jak w Oblicze Jezusa Chrystusa. Czytanie, a więc kontemplacja Słowa Bożego, zmienia nas, obdarza nas „światłymi oczyma serca”, powoduje, że zachwycamy się Jezusem, dostrzegamy prawdziwy Jego obraz, poznajemy Go i zakochujemy się w Nim, co uzdalnia nas do pójścia Jego drogą, zostania ŚWIADKIEM!
Kolejnym punktem spotkania były rozmowy w grupach, prowadzone w różnych salach domu parafialnego. Nie wiem, co działo się za innymi drzwiami, ale ja miałam przyjemność spotkać się z 16 młodych osób po rekolekcjach I stopnia, które tego dnia oficjalnie przypieczętowały swój świadomy wybór kroczenia do Pana Boga poprzez formację oazową. Kasia, Marysia, Kasia, Agnieszka, Asia, Sandra, Ania, Agnieszka, Ula, Ada, Jagoda, Ola, Marta, Jakub, Jan oraz Marek przygotowywali się na spotkaniu do przeżycia obrzędu przyjęcia do DEUTEROKATECHUMENATU. I choć nie każdemu wymówienie tego 8-sylabowego słowa przychodzi z łatwością, to głębokie pragnienie serca nie zna przeszkód! Mówiliśmy o tym, że chcąc dokopać się do źródła życia w głębi ziemi (a może w głębi własnego serca), należy wiercić wytrwale i czasem wręcz uparcie w tym samym miejscu, nie szukać ciągle nowych wrażeń, nie estetyzować i nie przeintelektualizować (a tu jedyne 9 sylab…). Mówili, że będą trwać. Chcą!
Po zakończeniu spotkań wszyscy udaliśmy się do kościoła, by tam uczestniczyć w szczytowym punkcie programu Dnia Wspólnoty, a więc Eucharystii. Na początku miał miejsce obrzęd włączenia do Deuterokatechumenatu. Kandydaci, stojąc u wyjścia z kościoła, prowadzili dialog z kapłanem, wyrażając pragnienie kroczenia drogą do dojrzałej wiary. W Kościele. W Ruchu Światło-Życie. Otrzymali indywidualne błogosławieństwa od czterech obecnych w kościele kapłanów. Uczynili znak krzyża na swoich uszach, oczach, czołach, ustach i sercach, otwierając w ten sposób całych siebie na wolę Bożą.
W czasie Eucharystii homilię głosił ks. Andrzej Godyń. Mówił, że potrzebujemy ciągłego umacniania swojej wiary, by móc być światłością dla świata, pogrążonego w ciemności. Naszym znakiem jest Chrystus ukrzyżowany, lecz zwycięski. Z tym znakiem idziemy do świata, który być może odrzuci nas i wyszydzi, podobnie jak naszego Zbawiciela, ale tego nie musimy się bać. To my mamy rację. Jesteśmy jak prorok Eliasz, sam wobec 450 proroków Baala. Choć z ludzkiego punktu widzenia możemy czuć się słabi, to właśnie przy nas jest moc Boża i Jego błogosławieństwo.
Dobremu przeżyciu Mszy Świętej pomagała piękna oprawa liturgiczna, szczególnie piękny śpiew, przygotowany przez Diakonię Muzyczną, którą tworzą zarówno oazowi zawodowcy jak i młodziutkie talenty! Chyba największym sukcesem takiej scholi jest to, że główny strumień dźwięku nie wydobywa się z głośników, ale ze wszystkich piersi w świątyni! Amen! Amen! Amen! (a propos: dlaczego w tym składzie tak mało młodzieży? Oazowicze różnych pokoleń, łączcie się!)
Przed zakończeniem Eucharystii Moderator Domowego Kościoła ks. Robert Klemens C.Or oraz Para Diecezjalna Ela i Waldek Majka wręczyli świece małżeństwom, tworzącym nowy krąg w naszej diecezji.
A na temat ostatniego punktu Dnia Wspólnoty nic nie zdradzę. Niech żałują ci, którzy nie dotarli :) Już sam smalec Magdy T. mógłby być wystarczającą zachętą do przybycia!

 

PS. Dlaczego mnie podbudowało? Bo kolejny raz przekonałam się, jak jestem małej wiary…

 

Magda