Triduum 2012

Święta według kalendarza się skończyły. Jednak odpowiednie przygotowanie do nich może sprawić, że trwają cały rok – cały rok przecież możemy cieszyć się ze zmartwychwstania Jezusa i dziękować za Jego cierpienie przepełnione Miłością.

Jesteśmy młodzieżą po II stopniu Oazy Nowego Życia. Nasza formacja roczna obejmuje na tym etapie rekolekcje Triduum Paschalnego. W tym roku odbyły się one w Konarzewie pod Poznaniem w Wielki Czwartek, Piątek i Sobotę, aż do Niedzieli Zmartwychwstania. Objęły około 40 osób – w większości młodzież licealną, lecz również kilkoro studentów i animatorów, a nawet jedną całą rodzinę. Oprócz naszej diecezji była też silna 13-osobowa reprezentacja oazowiczów (a właściwie oazowiczek) z diecezji włocławskiej. Nie było nam łatwo często pierwszy raz zrezygnować z tradycyjnego spędzenia tego wyjątkowego czasu w domu i wyjechaniu z obcymi dla nas ludźmi. Niepotrzebnie. Były to przecież dni, które mieliśmy poświęcić naszemu Panu i przede wszystkim Jemu. Ułatwiały nam to konferencje głoszone przez Proboszcza Konarzewa, księdza Krzysztofa Różańskiego, wprowadzające do liturgii śmierci i zmartwychwstania. Najważniejsze były jednak nasze osobiste spotkania z Jezusem. Czuwanie razem z Nim w ciemnicy z czwartku na piątek, próba zrozumienia Jego męki w czasie drogi krzyżowej i adoracja grobu, a potem wielka wspólna radość ze zmartwychwstania. Zwieńczeniem każdego dnia było odpowiadające mu nabożeństwo: Msza Święta Wieczerzy Pańskiej, Liturgia Męki Pańskiej oraz Wigilii Paschalnej. Obejrzeliśmy także wspólnie przejmującą „Pasję” Mela Gibsona, która starała się oddać wielkie cierpienie, jakie sam Bóg za nas ofiarował.

Do stałego punktu oazowego Triduum należy też nabożeństwo Effatha, które swój początek ma w następującym fragmencie Pisma Świętego: „Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: <Effatha>, to znaczy: Otwórz się! Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.” (Mk 7,32-35)

W dużym skrócie nabożeństwo to polega na modlitwie o otwarcie się na Boże Słowo oraz uczynieniu przez księdza znaku krzyża na obojgu uszu każdego z nas. Cieszyliśmy się, że na to nabożeństwo oraz część Wielkiej Soboty przyjechał do nas moderator diecezjalny, ksiądz Artur Andrzejewski. Wiele uwagi poświęciliśmy także naszym imionom, ich znaczeniu oraz życiu świętych, którzy je nosili.

Chyba nie ma lepszego sposobu spędzenia czasu przedświątecznego, niż modlitwa. I nie ma lepszej okazji ku modlitwie niż rekolekcje. Może warto rozważyć rezygnację z wielu świątecznych potraw, idealnego porządku w całym domu, zakupów i przygotowań. Zaręczamy, że więcej radości przyniesie patrzenie na Boga, który daje wyraz największej Miłości, jaka istnieje – umiera i zmartwychwstaje właśnie za nas.

Katarzyna Fraś