Jeżdżę na oazę z radością, bo tam jest moje miejsce, tam na pewno spotykam Boga
i wspaniałą wspólnotę i tam się zaczęło dziać wiele cudów w moim zyciu. Dzięki oazie moje życie nabrało sensu i nawet mojej
rodzinie jest ze mną łatwiej żyć.
Pan Bóg przemawiał do nas przez piękno przyrody. W szczególny sposób odczuliśmy to podczas exodusu, kiedy o wschodzie słońca wychodziliśmy brzegiem morza, by na plaży celebrować Eucharystię i cieszyć się ze zmartwychwstania Pana.
Jezus Chrystus mnie odmienił i cały czas odmienia moje życie. Z wielką chęcią jadę na rekolekcje po to by spotkać Jezusa w drugim czlowieku.
25 lat temu, kiedy pojechałem na rekolekcje Ruchu Światło-Życie myślałem, że to kolejny epizod mojego życia, szarego i nikomu niepotrzebnego. Tylko Bóg wtedy wiedział jak dalece się myliłem...
Zawsze z utęsknieniem czekamy na rekolekcje, które są dla nas czasem spokoju, wyciszenia, kiedy czujemy się dobrze jako rodzina, mamy dla siebie bardzo dużo czasu.
Dla mnie uczestnictwo w rekolekcjach to jak napełnianie się życiem po całym wyjaławiającym roku pracy, nauki, pośpiechu, duchowej pustyni. To jest takie cudowne spojrzenie na swoje życie oczami Boga i jednocześnie spojrzenie własnymi oczami. Ten święty czas rekolekcji to głębokie spojrzenie wiary z którego wypływa nowa nadzieja, nowy sens i zapał.
Po raz pierwszy pojechaliśmy na rekolekcje bez dzieci. Miałam pewne obawy jak to zniesiemy. Dzięki temu doświadczeniu mogliśmy umocnić naszą więź małżeńską. I było to dla mnie głębokie odkrycie, że mimo iż dzieci są bardzo ważne, to moja więź z mężem jest kluczowa na drodze do zbawienia. To ona będzie mnie podtrzymywać gdy dzieci dorosną i odejdą. Teraz ufając Bogu jesteśmy spokojni o naszą przyszłość.
karta uczestnictwa
w oazie młodzieżowej
prośba do Caritas
o dofinansowanie
oazy dla dzieci i młodzieży