Wstęp
To już czwarty numer! Na szczęście apel o pisanie artykułów zadziałał i tym razem jest ich trochę więcej. Tak trzymać! Piszcie więcej i więcej i więcej, a niedługo ta gazeta stanie się ważniejsza od jakiegoś tam "Głosu", czy "Wyborczej". W tym numerze powrócił do nas Serek ze swoim działem. Jest też kontynuacja "Święconki" z poprzedniego numeru. Oprócz tego Łukasz Siekierski napisał dla nas o sektach. Jest również bardzo dojrzałe świadectwo o rekolekcjach Zakochanej Dziewczynki. Myślę, że warto brać z Niej przykład odwagi i również skrobnąć jakieś świadectwo. Zachęcam! Jest też kolejne już ogłoszenie - oferta Ruchu Ś-Ż dotycząca wyjazdu na andrzejki (trzydniowego!). Na końcu natomiast jest przepiękna modlitwa - "Modlitwa Kościołów Wschodnich" - zachęcam do skorzystania z niej! A w następnym numerze będzie (UWAGA!!!) - extra horoskop!
BezSensu
Święconka
Świętość dotyczy każdego - to jest jasne. Ona jest naszym podstawowym obowiązkiem. A jeśli już nie sama świętość, to przynajmniej to dążenie do niej. Św. Faustyna powiedziała, że Pan Bóg nagradza nas nie za efekty, ale za trud dla Niego poniesiony. Dosyć to optymistyczne, prawda?
Teraz jednak powinnam postawić pytanie, które prędzej czy później pojawi się w głowie każdego, logicznie rozumującego człowieka. Otóż - po co? Po co to wszystko? Po co tyle zachodu? Skąd mamy pewność? No właśnie. Oto jest pytanie. Dzisiaj? Kiedy świętość wyśmiewana jest na wszystkie możliwe sposoby. Po co sobie nią głowę zawracać? Tak - wtedy trzeba natychmiast przypomnieć słowa Jezusa: "Królestwo moje nie jest z tego świata!" I wszystko jasne! Tak jak tu - na ziemi wyglądać będziemy na przegranych, tak w niebie będziemy tryumfować. Tu pojawia się kolejne pytanie - co jest bardziej (brzydko mówiąc) opłacalne? Zainteresowanych odsyłam do Mt 6,19-21. Podobnie Mt 6,33. Widzimy w tych fragmentach konkretne obietnice. I znowu pytanie (kto pyta nie błądzi!) - skąd mamy pewność, że one kiedykolwiek będą urzeczywistnione? Ja tłumaczę sobie to w ten sposób:
Primo (po pierwsze): Bóg jest wieczny!
Secundo (po drugie): Około 3300 lat temu Bóg zawarł z narodem wybranym przymierze na Synaju. Czy od tego czasu dokonał jakichś poprawek w Dekalogu? Nie. Bóg trwa i nie zmienia zdania. Nie mówi: człowieku zgrzeszyłeś, już cię nie lubię. Nie. Bóg jest wierny w swej miłości. Stąd jestem pewna, że Ten sam co rozpoczął w nas swe dzieło przyjdzie je dopełnić w dniu Chrystusa Pana (Flp 1,6).
Tertio (to znaczy po trzecie): On już ładne parę razy dotrzymał słowa. To Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.
No to by było na tyle. Więcej pytań nie pamiętam...
Eltman2ka
Na żaden temat
Wytrzymać razem...
W kilku najbliższych numerach "Twojego Braku Stylu" chciałbym się skoncentrować na słowie, które często pojawia się w naszych rozmowach - "wspólnota". W języku greckim termin ten oddaje wyrażenie koinonia, łacińskim zaś odpowiednikiem jest communio. Posługując się nim, nie zawsze pamiętamy, co ono naprawdę oznacza, ani dlaczego odgrywa tak istotną rolę w Ruchu Światło- Życie. Zamiast wstępu - obszerniejszy cytat z pism Xiendza Blachnickiego.
" (Wspólnota). W tym jednym pojęciu mamy jakieś kryterium, czy jesteśmy na właściwej drodze, czy nie żyjemy w złudzeniach, czy naprawdę budujemy żywy Kościół, czy naprawdę jesteśmy żywym Kościołem. To jedno pojęcie jest jak gdyby zwierciadłem, bardzo prostym, a zarazem głębokim sprawdzianem. Dlatego gdziekolwiek podejmujemy szczery wysiłek, żeby być jedno z braćmi, gdziekolwiek staramy się budować braterską wspólnotę w imię Chrystusa, wypełniając Jego nowe przykazanie, ufni w pomoc Jego Ducha, tam naprawdę powstaje wśród nas Kościół żywy. To jest nasze powołanie, to jest nasze zadanie."
W następnych odcinkach postaram się rozwinąć to pojęcie, które zarazem, zgodnie z sugestiami X. Franciszka, jest naszym powołaniem i zadaniem.
bp sergiush
Cytat tygodnia:
"Miłość nie może nigdy pozostać bez owoców."
(x. Franciszek Blachnicki)
Dlaczego sekty są uważane za negatywne zjawisko społeczne?
Sekta to grupa religijna, wywodząca się z większej religii, mająca ekstremalne i niezwyczajne przekonania. Członkowie sekt uważają się za niewielu wybranych, a resztę ludzi za zdemoralizowanych. Wierzą oni również, że świat zmierza ku zagładzie i tylko oni mogą go uratować.
Sekty mają destruktywny wpływ na swoich członków. Zazwyczaj rekrutują młodych, wrażliwych ludzi. Ludzie, którzy doświadczają życiowego kryzysu lub uczucia niepewności są łatwą ofiarą. Również wykształceni i aktywni społecznie członkowie sekt są bardzo dobrzy w zaspakajaniu ambicji guru.
Grupy te mają nie tylko religijne potrzeby. Nowi członkowie "dowiadują się", że są piękni, wspaniali i niezwykli. Co więcej większość z nich wierzy, iż życie w komunach (małych społecznościach) jest najlepszą drogą do zbawienia i szczęścia.
Sekty mają bardzo destruktywne, wyrafinowane metody manipulowania ludźmi, aby przekonać ich do własnej woli. Fizyczne i psychiczne wyczerpanie, brak snu, narkotyki, przepisany seks, "bomby miłości", silna presja, a także inne taktyki pomagają w zwerbowaniu nowych członków, którzy będą im całkowicie posłuszni i oddani.
Wielu przywódców sekt przekonuje uczestników, że przyjaciele i rodzina to diabeł wcielony. Nadają oni im nowe imiona, powoli pozbawiając ich własnej odrębności.
Gandalf
Cudowne oderwanie od rzeczywistości
Kiedy wyjeżdżałam na pierwsze w swoim życiu rekolekcje, zamiast uśmiechu na mojej twarzy był tylko niepokój i strach. Myślałam wtedy: "to będą dwa tygodnie przepełnione tęsknotą i nudą."
Pierwszy dzień był straszny. Byłam okropnie zmęczona długą podróżą, czułam się bardzo osamotniona, wokół mnie pełno nowych twarzy i jedyna rzecz o jakiej marzyłam to sen. Wszystko było nowością: codzienna Msza św., spotkania w grupach. Jednak na pierwszym Namiocie Spotkania (jest to czas kiedy możemy indywidualnie porozmawiać z Bogiem) kartki, które otrzymaliśmy mówiły o tym, że "Bóg nie jest kimś żyjącym gdzieś daleko... On jest Ojcem, który mnie kocha... On zna całe moje dotychczasowe życie... Ale pomimo wszystko On darzy mnie miłością." To było niesamowite odkrycie. Bóg kocha nas nie za, ale pomimo wszystko. Uświadomiłam sobie wtedy jak wiele rzeczy robię źle, począwszy od samego myślenia o nich. I tak było przez kolejne 14 dni. Codziennie odkrywałam coś nowego.
Pewnie, że były nakazy i zakazy, np. chodzenie w długich spódnicach czy ustalone godziny spania i wstawania, ale czas mijał bardzo wesoło, na przykład podczas malowania transparentu oazy, które zamieniło się w wojnę na farbę lub wycieczek do Zakopca, kiedy szliśmy przez krupówki i śpiewaliśmy "Nie boję się ...", itp. Na rekolekcjach zawarłam wiele nowych przyjaźni, które trwają do dziś.
Szczególnie jeden moment pozostanie na długo w mojej pamięci. Kiedy na Dniu Wspólnoty (jest to dzień kiedy wszystkie oazy spotykają się na wspólnej Mszy św.) podpisywaliśmy krucjatę (czyli dobrowolną abstynencję od alkoholu i innych używek) widziałam pełno młodych, uśmiechniętych ludzi i wśród nich ja, dumna z siebie jak nigdy, że potrafiłam powiedzieć nie nałogom.
Rekolekcje pomogły mi zbliżyć się bardziej do Boga, wiele pytań znalazło odpowiedź. Dzięki nim bardzo się wyciszyłam wewnętrznie. Te dwa tygodnie były cudownym oderwaniem od rzeczywistości. Dni mijały nam bardzo szybko, za szybko. A dzień odjazdu był bardzo smutny, wszyscy bardzo chcieli zostać, a najbardziej ja, ta która była tak bardzo na nie.
ZAKOCHANA DZIEWCZYNKA
UWAGA!!!
Już za tydzień wielki rajd andrzejkowy oazy rusjańskiej. Wyjazd - 1 grudnia, w piątek w godz. wieczornych. Powrót - 3 grudnia, w niedzielę ok. południa. Bliższe informacje u aligatorów!!!
Modlitwa Kościołów Wschodnich
Ojcowskie serce Boga - ukryj mnie!
Czułe dłonie Ojca - ochraniajcie mnie!
Światło ojcowskich oczu - rozjaśnij moje ciemności!
Dotyku Ojca - uzdrawiaj mnie!
Słowo Ojca - stwarzaj mnie na nowo!
Ciszo Ojca - obejmij mnie!
Miłosierdzie Ojca - spalaj mnie!
Życie Ojca - wskrzeszaj mnie!
Miłości Ojca - kształtuj mnie!
Ogniu Ojca - ogrzej mnie!
Obecności Ojca - bądź moją otuchą!
Usta Ojca - powiedzcie mi prawdę!
Troskliwości Ojca - otwórz mnie na dobroć!
Czystości Ojca - przywróć mi godność!
Szlachetności Ojca - bądź moim skarbem!
Wrażliwości Ojca - ukaż mi piękno!
Łzy Ojca - nawracajcie mnie!
Mocy Ojca - bądź moją skałą!
Cierpliwości Ojca - zrób we mnie miejsce na krzyż!
Pokoro Ojca - łam moją pychę!
Chwało Ojca - objawiaj się we mnie!
Ty, który jesteś moim Ojcem,
Ty, który stwarzasz z miłości,
Ty, który dajesz nieustannie,
-Bądź uwielbiony!
-Bądź wywyższony!
-Bądź ukochany!
-Abba, ufam Tobie!
-Wierzę Ci, Ojcze!
-Kocham Cię, Ojcze!