Oto, co po nich zostało
Krzyżyk zdobiony przezroczystymi kryształkami, poświęcony przez wikariusza jednej z łazarskich parafii. Ręcznik w jednym z podpoznańskich domów, gdzie serce ma się na dłoni. Hasło tygodnia dla wtajemniczonych „hot water please”. Kilka nowych znaczków w zeszycie od chińskiego: „Jesu wo sin lei ni”… Ale też we wspomnieniach: perłowo biały uśmiech Jing Jing i przejmujący śpiew całej piątki „Jesu ai ni” w jednej z bocznych kaplic poznańskiej katedry. No i co jakiś czas otwieram zdjęcie w komórce: one na tle Licheńskiej bazyliki…