Św. Joanna Beretta Molla

W Poznaniu w Parafii Świętej Rodziny na Os. Kopernika (ul. Promienista 130) odbywają się cyklicznie „Spotkania nie tylko dla małżonków”.

W najbliższy poniedziałek, 28 kwietnia o godzinie 19.00 odbędzie się spotkanie poświęcone „świętej w codzienności” – Świętej Joannie Beretta Molla. Jest to dzień narodzin dla nieba wspomnianej świętej.
Wielu osobom z naszego Ruchu (choć spotkanie jest otwarte dla wszystkich chętnych) jest ta święta bardzo bliska, więc nie trzeba zachęcać:)
Dla tych, którzy jeszcze o niej nie słyszeli, kilka słów poniżej, a reszta na spotkaniu.

Spotkanie poprowadzi ks. Tomasz Opaliński z Płocka. Prowadzącego też wielu osobom nie trzeba przedstawiać, bo od kilku lat prowadzi dla naszej diecezji rekolekcje, m.in. Triduum Paschalne.

Zachęcamy i zapraszamy.
Będzie także okazja, by zakupić ciekawe książki związane ze świętą.

Pozdrawiamy serdecznie
Kasia i Paweł

PS. Dziękujemy także 10 wspaniałym mężczyznom (w tym 11-letniemu Mateuszowi) za zwycięską walkę z nierównym przeciwnikiem – TIR-em w ostatnią sobotę w Cichowie.
Zapakowany transport został przekazany do budującego się ośrodka na terenie diecezji kaliskiej. Ufamy, że Wasz wysiłek przyniesie owoce:)

Świętość w codzienności…

Piękna kobieta o łagodnym, głębokim spojrzeniu i serdecznym, ujmującym uśmiechu, ubrana w modną elegancką sukienkę, interesująca się muzyką, malarstwem, teatrem, tańcem, lubiąca wędrówki po górach jazdę na nartach, kochająca żona, pełna poświęcenia matka, oddany lekarz i wspaniały przyjaciel, bezgranicznie ufająca Bogu…

Takimi słowami można scharakteryzować świętą naszych czasów, żyjącą tak jak my, w codzienności – św. Gianna Beretta Molla. Urodziła się 4 października 1922 roku w Magenta koło Mediolanu. Była dziewiątym z trzynaściorga dzieci kochających się rodziców. To od nich uczyła się ducha ofiary, delikatności względem innych, wielkoduszności oraz gotowości do poświęcenia.
W wieku 15t lat podczas rekolekcji szkolnych zapisała ułożoną przez siebie modlitwę: „Jezu, obiecuję Ci, że podporządkuję się temu wszystkiemu, co mi przeznaczysz. Pozwól mi tylko rozpoznać Twoją wolę”. Tę obietnicę starała się realizować dzień po dniu. Ochotnym sercem włączyła się w działalność Akcji Katolickiej i całą sobą realizowała program przez nią wskazany: modlitwa, działanie, poświęcenie.
Po uzyskaniu dyplomu z medycyny i chirurgii w listopadzie 1946 roku podjęła pracę jako lekarz w przychodni w Mesero. Równocześnie kontynuowała studia w Mediolanie, aby otrzymać specjalizację z pediatrii. Wybierając zawód lekarza myślała o tym, by służyć innym, a przez to służyć Bogu. Wciąż stawiała sobie pytanie: Czego Bóg oczekuje ode mnie?
Będąc lekarzem pragnęła służyć jako świecki pomocnik misyjny. Zamierzała zrealizować to pragnienie współpracując jako lekarz na misjach w Brazylii. Poważne trudności, między innymi stan zdrowia, uniemożliwiły jej to zadanie. Zastanawiała się, co dalej. Po długim czasie modlitwy i cierpienia rozeznaje, że jej powołaniem jest małżeństwo. W grudniu 1954 roku poznaje Piotra Molla, późniejszego małżonka. W życiu ich dwojga rozpoczyna się czas refleksji: czy naprawdę są sobie przeznaczeni, czy są w stanie budować rodzinę prawdziwie chrześcijańską?
24 września 1955 w kościele w Magenta wypowiada „TAK”, łącząc się na zawsze z Piotrem Molla. W czternaście miesięcy po ślubie przychodzi na świat Pierluigi, rok później Maria Zyta, a po półtora roku Laura Maria. W ciągu niecałych czterech lat małżeństwa urodziła trójkę dzieci, a wszystkie ciąże miały trudny przebieg. Przyjmowała poświęcenie jako powołanie i dzień po dniu starała się je wiernie realizować. Z pokorą i wielkim zaufaniem do Boga przyjęła dwa kolejne poronienia oraz konieczność operacji chirurgicznej włókniaka macicy podczas kolejnego stanu błogosławionego. Wierna zasada moralnym od razu powiedziała, że lekarze mają przede wszystkim ratować dziecko. Przeżyła sześć kolejnych miesięcy świadoma tego, co może ją czekać. W Wielki Piątek 20 kwietnia 1962 roku wróciła do kliniki, aby rodzić. W Wielka Sobotę przyszła na świat córka, którą od imienia mamy nazwano Gianna Emanuela. W kilka godzin po porodzie wystąpiły niesamowite cierpienia, które trwały tydzień. W kolejnym tygodniu już w domu z piątku na sobotę rozpoczęła się agonia. Pan Bóg powołał ją do swego domu w sobotę 28 kwietnia o godzinie ósmej rano. W 1994 roku Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił ją błogosławioną, a w 10 lat później świętą.