Swarzędzka niedziela świadectw

Nasza para rejonowa Ania i Maciej zapragnęli, aby w parafii Chrystusa Jedynego Zbawiciela w Swarzędzu powstał nowy krąg DK. Jako, że jest to nasza rodzinna parafia, pragnienie to dzieliliśmy w pełni. Zgłosiliśmy się więc, aby powiedzieć tam świadectwo, na mszy w niedzielę. Jak to zwykle u nas bywa, najpierw była radosna chęć a w miarę zbliżania się terminu – coraz częściej mieliśmy nadzieję, że to jednak nie wypali. No cóż, Pan chciał żeby wypaliło.

Oprócz nas zgłosiło się jeszcze kilka małżeństw, także z poza naszej parafii. I to był już pierwszy dar – od tych wszystkich, którzy przyjechali z poza naszej parafii, aby świadczyć o tym co Bóg zrobił z ich życiem, jak ich zmienia i umacnia. Było dla nas dużą radością słuchać o ich doświadczeniu uczestnictwa w Domowym Kościele

Rekolekcje liturgiczne

Niewielu wiernych uczestniczących we Mszy Św. zdaje sobie sprawę z tego, co jest istotą Mszy Św., jaka jest symbolika, a co stanowi tło. Niewielu z nas wie, że przebieg Eucharystii od początku do końca jest dialogiem – dialogiem pomiędzy Bogiem a człowiekiem za pośrednictwem celebransa.

W ostatni weekend listopada odbyły się w Zaborówcu rekolekcje liturgiczne pod hasłem „Eucharystia dziełem nie tylko celebransa”. W czasie tych rekolekcji dowiedzieliśmy się wiele o zewnętrznej oprawie Mszy Św., o symbolice naczyń, przedmiotów i „wyposażenia” ołtarza oraz postawach wiernych i kapłana.

ORD w Koszalinie

Do Koszalina na Oazę Rekolekcyjną Diakonii zapisaliśmy się w ostatniej chwili. Pomyśleliśmy, że jeśli Pan Bóg ma taki plan, to znajdą się dla nas miejsca – i rzeczywiście tak było. Wybierając się na te rekolekcje słyszeliśmy, że to jakby spojrzenie na formację w Ruchu Światło-Życie „z lotu ptaka”. Dowiedzieliśmy się też, że ponieważ w wakacje byliśmy na oazie III stopnia, to jest to dobry moment, żeby wybrać się na ORD.

Dzięki katechezom i wykładom ks. Romana Litwińczuka oraz pani Urszuli Pohl mogliśmy zgłębiać istotę, historię i zamysł Ruchu Światło-Życie. Poznawaliśmy osobę Ojca Franciszka Blachnickiego jako prawdziwego wizjonera i proroka Żywego Kościoła. Odkrywaliśmy moc charyzmatu, którym zostaliśmy obdarowani, z czego dotąd nie zdawaliśmy sobie sprawy.

 

Ewangelizacja przez liturgię

W dniach 31.01-03.03 odbyły się w Zaborówcu rekolekcje tematyczne DK „Ewangelizacja przez liturgię”, które prowadzili ks. Maciej Krulak oraz Joanna i Robert Słocińscy.

W czasie rekolekcji jeszcze raz przypomnieliśmy sobie, że naszym zadaniem jest ewangelizacja, czyli prowadzenie innych do spotkania z żywą osobą Chrystusa Zbawiciela. Do realizacji tego zadania powinniśmy dążyć zarówno poprzez świadectwo życia, jak i poprzez głoszone słowo. Szczególną drogą wykonywania tych zadań jest jak najpełniejsze uczestnictwo w liturgii Kościoła, która wg Konstytucji o Liturgii jest „szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i jednocześnie źródłem, z którego wypływa cała jego moc”

Papierowa wiara

Pan pozwolił mi przeżyć dwa wspaniałe ,,wydarzenia” w ciągu dwóch tygodni, które pozwoliły mi się zatrzymać w pędzie codzienności oraz zrewidować moją relację z Panem Bogiem. Najpierw w dniach 5 – 7 października 2007 r. przeżyłem rekolekcje ewangelizacyjne, które odbyły się w Borku Wlkp. Zostaliśmy z moją kochaną żoną poproszeni do posługi animatorskiej. Temat roku pracy formacyjnej ,,Idźcie i głoście”, a więc odpowiedź mogła być tylko jedna. Z powodu charakteru…

Moja Babcia

Moja babcia chorowała już od dłuższego czasu – przeszło 30 lat cierpiała na stwardnienie rozsiane, od kilkunastu lat nie chodziła, miewała kłopoty z wrzodami i nie najmocniejsze już serce.

Życie też jej nie rozpieszczało – w ciągu niecałych trzech lat straciła w wypadkach samochodowych męża i córkę (ciocia była wtedy w ósmym miesiącu ciąży – razem z nią zginął mój nienarodzony kuzyn). Ale babcia z całą pewnością nie przypominała zgorzkniałej, schorowanej staruszki. Była bardzo samodzielna i nie pozwalała robić przy sobie niczego, co była w stanie zrobić sama. Samodzielnie się ubierała i robiła łóżko, dbała o higienę i wygląd (codziennie czesała się przed lusterkiem i malowała brwi kredką), w odległości kilkudziesięciu centymetrów od łóżka umieściła wszystkie niezbędne jej do codziennego funkcjonowania przedmioty: nie tylko lekarstwa czy ubrania, ale także radia ustawione na jej ulubione programy, pilot od telewizora, włącznik od światła, telefon, słuchawkę od domofonu, interesujące ją książki, czy gazety z krzyżówkami i pewnie jeszcze wiele, wiele innych, których nie sposób wymienić. W rodzinie śmialiśmy się, że babcia jest „niezniszczalna”, ciągle snuła plany na kilka lat do przodu. Mówiła, że „musi żyć”, bo trzeba wymienić zlewozmywak, wyremontować łazienkę, bo planuje prezent dla kogoś z rodziny z okazji jakiegoś znaczniejszego wydarzenia (mi z okazji zakończenia studiów sprezentowała niezapomnianą wycieczkę do Turcji śladami świętego Pawła; planowała już też „coś grubszego” z okazji przyszłej okrągłej rocznicy ślubu moich rodziców). Była radosna i wszyscy, którzy ją odwiedzali, byli zaskoczeni jej pogodą ducha i olbrzymim poczuciem humoru. Pamiętała o drobiazgach dla sąsiadek, z którymi się przyjaźniła, z okazji świąt czy imienin, nie zapominała także o księżach, którzy przychodzili do niej w ramach odwiedzin u chorych. Ostatniego z nich, księdza Artura, traktowała wręcz po królewsku- żadna wizyta nie mogła obyć się bez kawy (rozpuszczalnej z mlekiem, bo tę ksiądz lubi najbardziej) i „obowiązkowych” lodów (bakaliowych – największej babci „słabości”, słynnej w całej naszej rodzinie).

Duch Święty zadziałał obficie

Spotkanie z ks. Franciszkiem Blachnickim, które zostało mi w pamięci miało miejsce na Triduum Paschalnym w 1980 roku w Krościenku. Doświadczyłam wtedy bardzo silnego działania Ducha Świętego podczas nabożeństwa Effata, kiedy ks. Blachnicki dotykał moich ust. i uszu. Popłynęły wtedy z mego serca potoki modlitwy wielbiącej. Widzę też ks. Blachnickiego podczas COM-u, kiedy prosił o wylanie Ducha Świętego. Jakby w odpowiedzi na tą modlitwę wylały się z chmur potoki wody…

Generał i strateg

Najważniejsze spotkanie z ks. prof. Franciszkiem Blachnickim, które owocuje w moim życiu do tej pory, miałem w marcu 1980 r. w Podkowie Leśnej. Uczestniczyłem wtedy w spotkaniu w salce na probostwie ks. Kantorskiego. Ojciec Franciszek wygłaszał wtedy płomienny apel do zgromadzonych, jakby generał – strateg stojący przy mapie Polski – zachęcający do zaangażowania się w plan Wielkiej Ewangelizacji Polski według planu AD CHRISTUM REDEMPTOREM. Jego wizja podziału Polski na cztery…

Zauważył mnie!

Jest rok 1977, organizujemy w Poznaniu pierwsze rekolekcje ewangelizacyjne dla studentów w parafii na Winiarach. Dużo wspólnej pracy, modlitwy, przygotowań. Wreszcie ku naszej radości przyjeżdża Ojciec. Wita się z nami, stojącymi w zatłoczonym mieszkaniu ks. Jurka Adamczaka. Podając mi rękę, przygląda mi się uważnie i mówi: „O, a tutaj mamy Gosię.” Nie trudno wyobrazić sobie moje uczucia w tym momencie… Zna mnie, pamięta jak mi na imię – ale jakim…

Konarzewskie centrum

Któż z nas nie odwiedził choć raz w swym życiu ośrodka oazowego w Konarzewie? Ale czy wszyscy znamy historię jego powstania, jego początki? Opowie nam o tym długoletni Proboszcz parafii i twórca ośrodka – ks. Stanisław Hartlieb

Dar wspólnoty

Ala, Gosia, Kasia, Gosia, Jola, Leszek, Andrzej, Paweł, Jarek, Krzysztof i pociechy: Boguś, Marta, Zosia, Wojtek, Zosia, Marysia i Mateusz to nasza mała wspólnota. Trochę historiiWszystko zaczęło się dziesięć lat temu, tak właściwie to na ślubie Kasi i Pawła. Gdy będą już mężem i żoną to powstanie nowy krąg w naszej parafii. Trzy małżeństwa to już dobry początek, żeby tworzyć nowy krąg: Nowożeńcy, my oraz Gosia i Andrzej. Potem nagle…

Tak było na początku…

Zbliża się trzydziestolecie istnienia Ruchu Światło-Życie w Archidiecezji Poznańskiej. Pomyślałem sobie, że dobrze będzie, jeśli członkowie tej wspólnoty poznają początki i trudności, które Ruch musiał przezwyciężać, stawiając pierwsze kroki na naszej ziemi. W roku 1964 rozpocząłem studia specjalistyczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Poznałem wówczas ks. Franciszka Blachnickiego, który co dopiero obronił pracę doktorską. Zaangażowany został jako asystent, a potem adiunkt przy Katedrze Teologii Pastoralnej ze specjalnością katechetyczną. W krótkim czasie…

Bóg działał cierpliwie

Mój kontakt z Ruchem Światło-Życie rozpoczął się w 1974 roku, kiedy to wraz z całą rodziną byłam w Krościenku na oazie rodzin. Wiele spraw było tam dla mnie całkiem nowych, ale jakże pociągających. Liturgia godzin, dzielenie się Ewangelią, doświadczenie wspólnoty, udział w odnowionej liturgii Mszy św., bardziej świadome jej przeżywanie. Do tego doszły homilie Ojca Franciszka Blachnickiego, droga krzyżowa w terenie, konferencje, oraz wiele innych elementów, które tworzyły niezapomniany klimat.…

Z miłością

Jestem w Ruchu Światło-Życie już 14 lat. Od 12 lat należę do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Podpisałam ją w pełnej wolności i doświadczyłam osobiście jej błogosławionych owoców. Bycie członkiem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka to nie tylko abstynencja od alkoholu. Krucjata pomaga mi wielokrotnie zrezygnować z wielu innych skłonności, przywiązań, pomaga mi podejmować odważnie decyzje, które nie zawsze są popularne, które napawają mnie lękiem. Przynależność do Krucjaty daje mi odwagę rezygnacji ze zła.…